Design Sprint – czyli jak wypracować wizję produktu w 5 dni?
„Design Sprint nadaje firmom supermoc: zanim podejmą jakiekolwiek kosztowne zobowiązania, mogą się szybko przenieść w przyszłość, by zobaczyć gotowy produkt i reakcje klientów. […] To nauka na błędach, ale bez popełniania faktycznych błędów” – pisze Jake Knapp, twórca tej metody, uznawanej dziś za jedno z najskuteczniejszych narzędzi biznesowych do szybkiego testowania pomysłów.
Czy to jednak tylko marketingowy slogan, czy rzeczywiście strategia, którą każda organizacja powinna stosować? W tym artykule sprawdzamy:
- czym jest Design Sprint
- jak powstał i z czego czerpie inspiracje
- jakie etapy prowadzą do szybkiego stworzenia prototypu i przetestowania go z klientami
- kiedy warto, a kiedy nie opłaca się wdrażać sprintu projektowego
Jak powstał Design Sprint – historia Wikipedii, Microsoftu i Google
Design Sprint ma ciekawą genezę. Jake Knapp, zanim trafił do Google, pracował w Microsofcie nad multimedialną encyklopedią Encarta. Produkt ten miał rywalizować z Wikipedią, lecz mimo ambitnych prób redesignu przegrał walkę o rynek. Knapp po latach przyznał, że skupił się na udoskonalaniu produktu, zapominając o sprzedaży i kliencie – błędzie, który powtarza wiele firm.
W Google sytuacja wyglądała podobnie: powstawało mnóstwo pomysłów, ale niewiele z nich wchodziło w życie. Brakowało jasnego procesu weryfikacji idei i szybkiego wdrażania ich w praktyce. Tak narodził się pomysł pięciodniowego sprintu projektowego – procesu, który umożliwia sprawdzenie hipotez, prototypowanie i testowanie rozwiązań z użytkownikami w zaledwie tydzień.
Dlaczego warto poznać Design Sprint?
Design Sprint to nie tylko teoria – to sprawdzona metoda, która:
- skraca proces decyzyjny z miesięcy do kilku dni,
- pozwala przetestować produkt lub usługę, zanim powstaną wysokie koszty wdrożenia,
- minimalizuje ryzyko biznesowe, eliminując nietrafione pomysły na wczesnym etapie,
- wspiera klientocentryczne podejście, bo bazuje na realnym feedbacku od użytkowników.
📌 Jeśli chcesz dowiedzieć się jak krok po kroku przeprowadzić Design Sprint i kiedy ta metoda działa najlepiej, czytaj dalej – przeprowadzimy Cię przez każdy z pięciu dni sprintu, podpowiemy pułapki, których unikać, i pokażemy prawdziwe case study z biznesu.
Design sprint – wyzwanie, by osiągnąć wyznaczony cel w bardzo krótkim czasie
„Wiemy tylko to, co udało nam się sprawdzić. Cała reszta to hipoteza” – truizm, prawda? Tu okazuje się on jednak kluczowy. Bo czy na przykład powodzenie naszego nowego produktu nie jest właśnie hipotezą? W tym momencie na scenę wkracza design sprint, czyli framework wykorzystywany do tego, aby sprawdzić hipotezę. I to nie tylko skutecznie, ale także szybko i tanio. Po co? By skrócić proces podejmowania decyzji do zaledwie jednego roboczego tygodnia.

Dzień 1 – Zaczynamy
Skoro czas już wyznaczony, należy wybrać miejsce. Wszystkie osoby powinny być maksymalnie skoncentrowane na rozpoczynającym się sprincie – warto więc zabrać im komórki i laptopy, niemal jak na egzaminie maturalnym. W jaki sposób zatem będą pracować? To bardzo proste. Potrzebne im będą:
- klasyczne karteczki post-it (najlepiej różnokolorowe),
- mazaki i cienkopisy,
- nożyczki,
- taśma,
- zegarek,
- arkusze samoprzylepne,
- jakieś notatniki,
- jedzenie (nie chcemy by sprint wykończył sprinterów).
Tego dnia wyznaczamy cel – określamy więc problem, który należy rozwiązać, punkt, na którym chcemy skupić uwagę. W tym momencie bierzemy więc wspomniane wyżej karteczki do rąk i wypisujemy dowolną liczbę zmian czy problemów, grupujemy je i wybieramy najważniejsze. Po zakończeniu mamy zdefiniowany kluczowy aspekt. Często też, aby dociec do źródła problemu prowadzimy wywiady z ekspertami i rysujemy kroki procesu, tak jak on wygląda teraz.

Dzień 2 – Rozwiązania
Kojarzycie grę w „szalone ósemki”? To wspaniały pomysł na pobudzenie zespołu i jego kreatywności. A także dobra rozgrzewka! Na tym etapie należy bowiem uruchomić szare komórki i naszkicować w prosty sposób poszczególne kroki proponowanego przez nas rozwiązania problemu. Chodzi o to, aby pokazując, jak działa rozwiązanie w prostych 8 krokach – uwzględniając kluczowe funkcje. Tu przydadzą się kartki, mazaki i cienkopisy.
Dzień 3 – Czas na decyzje
Jak to bywa w codziennym życiu i w biznesie wygrywają najlepsi. Gdy już zatem wybierzemy jeden z naszkicowanych wcześniej projektów, przychodzi czas na jego uszczegółowienie. W jaki sposób? Wystarczy podzielić arkusz papieru na kilkanaście kwadratów i każdy wypełnić kolejnym krokiem interakcji klienta z produktem, usługą, stroną czy aplikacją (w zależności od tego, jaki element jest przedmiotem sprintu).

Dzień 4 – Prototypowanie
I tu musimy wreszcie wspomnieć o najważniejszym, czyli tak zwanym „decydującym”. Towarzyszy on, a właściwie przewodzi całemu zespołowi od samego początku. Cieszy się autorytetem i podejmuje kluczowe decyzje. Na tym etapie wyznacza on poszczególne role w zespole i przydziela im zadania opracowania prototypu, czyli wcielenia hipotezy w życie.

Dzień 5 – Sprawdzamy!
Chociaż piątek to teoretycznie i praktycznie weekendu początek, podczas procesu design sprint nikt w tym dniu nie myśli o wolnym – przeciwnie. To właśnie kluczowy moment, na który czekaliśmy cały tydzień – przetestowanie pomysłu u użytkowników końcowych i wyciągnięcie wniosków.
Podsumowanie
Co zyskujemy po takim intensywnym tygodniu? Po pierwsze skracamy proces decyzyjny do kilku dni, po drugie zyskujemy świeże spojrzenie na problem, po trzecie budujemy zaufanie i wspólny cel w zespole projektowym, po czwarte – otrzymujemy prototyp rozwiązania (jeśli stworzony przez nas okaże się nieefektywny, wiemy jak zbudować ten, który się sprawdzi). Brzmi to wszystko magicznie prosto. Ale czy tak jest w rzeczywistości?
W czym tkwi sekret design sprint? W weryfikowaniu pomysłów i tworzeniu nowych usług. Odpowiednio przeprowadzony proces to nie tylko oszczędność czasu, ale i kosztów. Nawet jeśli się pomylimy – to tanio i szybko, co ma szczególne znaczenie w trzech sytuacjach: gdy nasz produkt lub usługa istnieje od niedawna i nie ma jeszcze swojego grona lojalność odbiorców, gdy przeciwnie – znajduje się na rynku już niemalże wieki, a konkurencja właśnie zaczyna tworzyć zdecydowanie lepsze rozwiązania, co zmusza i nas do podjęcia aktywności w sferze usprawnień i innowacji, i oczywiście wtedy, gdy po prostu zaczynamy jako startup z małymi funduszami i jedną wielką niewiadomą.
Jednak kiedy mamy świadomość, że dany produkt wymaga większej ilości danych, planowany do wdrożenia projekt ma trwać zaledwie kilka lub kilkanaście dni lub w ogóle nie został dokładnie zdefiniowany (np. brak mu specyfikacji zgodnie z obowiązującymi wymogami prawnymi) – design sprint nie tylko okazuje się bezsensowny, ale może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w CX lub EX napisz do nas i umów bezpłatne konsultacje. Poniżej obszary naszej ekspertyzy. Napisz na do nas na: biuro@klientocentryczni.pl
